Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/do-wartosc.cieszyn.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/server350749/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 17
114

czasów mówiło sie o audytorach.

- Przekonasz się.
Zostawiła Szekspira na poranną drzemkę i wyszła z sypialni. W tym momencie
— Rzeczywiście — zgodził się Tom. Jego głos był led-
- Och, wiem. Cudowna, prawda? - Zrobiła kolejny obrót, szeleszcząc jedwabiem. -
dachem - zaczął, kartkując referencje, choć zupełnie go nie obchodziła ich treść. - Potrzebuję
— Nie, proszę pana, naprawdę nie mogę — odrzekłam stanowczo.
Lily spojrzała na Santosa, jakby szukała w jego oczach potwierdzenia. Uśmiechnął się na znak, że tak, że wzrok jej nie myli.
- Och, Lucienie, naprawdę?
Alexandra zainteresowała się praktycznym brązowym kapeluszem, odpowiednim dla
- Owszem, ma, ale nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Możemy tylko czekać.
- Aha, to ten model.
- Pański język, milordzie.
dowiedziała się, że jego ulubionym kolorem jest niebieski, ulubionym kompozytorem Mozart,
Santos miał go za nadętego, wszystkowiedzącego bubka. Trwał w

stała się widoczna, nikt niczego nie podejrzewał. Wszyscy myśleli, że wcześniej wyjechałam do szkoły. Sądzę, że

odpowiedziały na ogłoszenie. Nie trać czasu na powtarzanie plotek, Robercie. Nie dbam o nie
- Doprawdy?
- Prezent urodzinowy? - Santos przerwał

ciekawsze niż jej pouczenia.

sprytnego prawnika, którego jadowity uśmieszek kojarzył się z wężem. - Ja też miałam swoje prawa. Prawa, o
odsuneła sie od niego.
tętno jej krwi w żyłach, aż w końcu, gdzieś w najgłębszych zakamarkach jej ciała, pękła jakaś tama. Gwałtownie,

- Dobry Boże. Tak czy inaczej, nie chciałbyś przynajmniej móc porozmawiać ze swoją

- A czy pragnełam... - Zajakneła sie i urwała. - Czy
ust. Za du¿o tego wszystkiego. Ale jutro... jutro wezmie sie
sprawiał wra¿enie opuchnietego i miał wstretny smak, powieki